Pomaganie drugiemu człowiekowi zawsze przynosi plusy
Nigdy nie byłam taka jak inni, byłam bardziej oryginalna, różniłam się od otoczenia.
Zawsze, i
to już od najmłodszych lat, robiłam wszystko po swojemu.
Taka byłam i taka
jestem, tylko z doświadczenia na doświadczenie staję się mądrzejsza i mniej
łatwowierna, a w zamian bardziej chroniąca siebie i mniej naiwna.
Zawsze wobec
wszystkich ludzi byłam miła, obdarowująca miłością.
Gdy miałam operację w 2001
roku (miałam wtedy 19 lat) myślałam, że moje życie się kończy. Gdy okazało się
inaczej zaczęłam korzystać z życia robiąc to, co chcę robić. Zdobyłam wymarzone
tytuły zawodowe, pracowałam tu, gdzie chciałam.
Zawsze też
robiłam to co chciałam - chodziłam na imprezy, tańczyłam, bawiłam się !!!
Korzystałam mądrze z życia by mieć jak najwięcej wspaniałych wspomnień. Niczego
nie żałuję tym bardziej, że nie da się zmienić przeszłości, a poza tym zawsze
kierowałam się sercem w połączeniu z rozumem. Nie zmienia to jednak faktu, że
często byłam niezrozumiana, zwłaszcza jeśli chodzi o moje relacje z ludźmi. Mam
dar patrzenia na drugiego człowieka i czytania między jego słowami, a nawet
między jego gestami. Zawsze w swoich wypowiedziach byłam szczera czasami może
za bardzo, bo aż do bólu. Przez to wiele osób się odsunęło ode mnie. Ale za to
zostali najbardziej wierni przyjaciele. Nigdy tego nie żałowałam. Za każdym razem
gdy mówiłam do kogoś, że go lubię to mówiłam szczerze, z czasem nauczyłam się mówić
ludziom, także że są kochani i że ich kocham jako człowieka / kolegę / koleżankę.
W każdym
człowieku widzę jego historię, jego bóle, jego zranienia, dzięki czemu bardzo
dobrze wiedziałam dlaczego tak a nie inaczej się zachowują. Ale też widziałam
ich dobre serce i chęci bycia dobrym. I wiem, że w każdym człowieku jest Bóg.
Czasami to przeze mnie Bóg przychodzi do innych właśnie poprzez te zwykłe,
życzliwe gesty i słowa, którymi obdarowuję ludzi.
Pewnego razu w
moim życiu pojawił się mężczyzna, który sam przyszedł do mnie i poprosił o
pomoc. Zaczęłam mu pomagać, pomagałam na swój sposób, który po latach wiem, że
był najlepszym sposobem, jaki mogłam na daną chwilę wybrać. Ten mężczyzna
wielokrotnie powiedział „gdyby nie ty, już dawno bym nie żył, dzięki Tobie
przeżyłem cudowne chwile". Wiem, że dostał ode mnie dużo miłości jakiej
nigdy nie zaznał od drugiego „obcego" człowieka.
Walczyłam o
niego. I wiecie, WARTO BYŁO. Warto było dla samego słowa DZIĘKUJĘ. Nie
przejmowałam się tym, co mówią o nas ludzie, plotkami, wręcz sobie z nich żartowaliśmy.
Niestety choroba pokonała go. Nigdy nie żałowałam, że go do siebie
przyjmowałam, starałam się pomóc tym bardziej, że zawsze wobec mnie na swój
sposób był uczciwy, o dobrym sercu, bardzo pomocny. Gdy było mi smutno, zawsze
mnie przytulił. Gdy miałam problemy z chodzeniem brał mnie na spacer bym
chodziła zamiast dać się pokonać przeciwnościom. Gdy trzeba było pojechać do
lekarza jechał ze mną by nie ściągać mojej rodziny, która też musi pracować.
Chociaż ludzie
lubili plotkować na jego temat, ja się nigdy go nie wstydziłam. Człowiek jest
człowiekiem, nieważne czy biedny czy bogaty, chory czy zdrowy. Tęsknię za nim
jak za bratem, bo był dla mnie jak brat.
Dzięki niemu
poznałam mojego sąsiada i nagle okazało się, że człowiek dużo starszy ode mnie
ma ze mną wspólny język, wspólne tematy do rozmowy, wspólne podejście do życia.
Zobaczyłam w nim jego piękne serce, jego piękną duszę czyli jego takim, jakim
jest. To od niego usłyszałam, że jak się wchodzi do mojego domu i się spędza ze
mną czas to przy mnie się odpoczywa, człowiek otrzymuje jakiś wewnętrzny spokój.
Uwielbiam
rozmawiać z ludźmi, którzy mają trudną życiową przeszłość, ludzi którzy są
odrzuceni przez większość. Można się od nich wbrew pozorom dużo nauczyć. Mają
świadomość, że popełnili błędy i tym bardziej, dzięki niej, starają się być
dobrymi ludźmi, pomagać, jakby chcieli wynagrodzić wyrządzone krzywdy czy
błędy. Zazwyczaj są szczerzy w swoim zachowaniu i w słowach, które wypowiadają,
nie udają i nie mówią tego co wypada.
Wiem, że Bóg dał mi tych mężczyzn po
coś... ale to już zachowam dla siebie.
Czy dziś mając
tę wiedzę, którą mam, zrobiłabym inaczej?
Dziś tak, ale wtedy nie i dlatego
niczego nie żałuję !!!!
Jestem z
siebie DUMNA, że pomogłam tym dwóm mężczyznom i jestem szczęśliwa, że dane mi
było ich poznać i spędzić z nim tyle czasu ile Bóg nam dał. Dzięki nim byłam
szczęśliwa i radosna.
I choć ich nie ma ciałem, są w moim
sercu i pamięci 🙂
Komentarze
Prześlij komentarz