Fantazja - świat kolorów z HPP cz.12 / Fantasy - the world of colors with HPP no.12

Personalizm 

"To co robimy dla innych, jest tym co naprawdę warto robić." a 
"Dla niektórych ludzi Twoje życie może być jedyną Biblią jaka przeczytają." (W.J.Toms)
Te słowa są wstępem do mojego hobby, jakim od zawsze był personalizm. Wzorcem dla mnie w tej dziedzinie był i nadal  jest Karol Wojtyła, który wierzył w młodzież i już jako Papież mówił, aby wymagać od siebie nawet, gdyby inni nie wymagali. Kiedyś powiedział do swoich słuchaczy „Każdemu z was chcę powiedzieć, że jest zdolny do dobra, do uczciwości, do pracowitości; każdy z was nosi w sobie te zdolności rzeczywiście i głęboko, choćby nawet ich istnienia nie podejrzewał.” Słowa te są dla mnie podstawą w moim życiu i w pomaganiu potrzebującym. Zawsze staram się pomagać każdemu, komu jestem w stanie pomóc. Wolontariat w domu dziecka nauczył mnie, że warto pomagać zwłaszcza, gdy zapłatą jest serdeczny uśmiech, bo „uśmiech to bodaj najkrótsza droga do drugiego człowieka.”
Mówiąc o personalizmie nie omieszkam wspomnieć o dniach, które każdemu Polakowi zapadły głęboko w sercu. Były one podsumowaniem personalizmu jaki był w życiu Karola Wojtyły. Reakcja ludzi na jego ostatnie dni życia są dowodem na to, jak jego działalność wpłynęła na każdego człowieka. To w tych dniach każdy z dużą niepewnością oglądał TV, słuchał radia, nic innego nie było ważne, nic się nie liczyło tylko stan zdrowia Papieża Jana Pawła II. 2 kwietnia 2005 r. cały świat zamilkł, gdy ogłoszono, że o 21:37 Papież Jan Paweł II odszedł do Domu Ojca w Niebie, a Jego ostatnie słowa to „AMEN”. Gdy nadeszła ta wiadomość, mieszkańcy mojej parafii pojechali do kościoła, gdzie wspólnie modliliśmy się za zmarłego, Wielkiego Polaka Karola Wojtyłę – papieża Jana Pawła II. Świat nigdy tak nie opłakiwał człowieka znanego i cenionego na całym świecie. 4 kwietnia o godz.19 na Placu Wolności w Łodzi, ulicą Piotrkowską, przeszedł BIAŁY MARSZ ku jego pamięci. Wszyscy szli razem, jeden obok drugiego, w tym dniu nie było wrogów. 8 kwietnia w Watykanie odprawiony został pogrzeb Jana Pawła II, a w jego trakcie zdarzył się niespotykany moment – księga położona na trumnie pod wpływem delikatnego wiatru zamknęła się – jakby Duch Święty przeleciał i zamknął księgę życia Karola Wojtyły tu na ziemi.
Wzorem do naśladowania w dziedzinie personalizmu jest dla mnie również Marek Kotański, polski psycholog i terapeuta, społecznik, który wbrew opiniom innych pomagał potrzebującym, odrzuconym przez społeczeństwo ze względu na swoją chorobą lub sytuację życiową. Dążył do celu, nie zadowalał się przeciętnością, szanował ludzi i zawsze mówił szczerze nawet, gdy prawda mogła boleć. Głęboko wchodził w życie swoich podopiecznych, uważał, że „każdy człowiek zasługuje na szansę”.
Kiedyś napisałam słowa, które są moim drogowskazem w działaniach:
„Dawać szczęście, nie decydując za innych 
Pomagać jednym, nie raniąc drugich 
Rozsiewać miłość, kochając wszystkich 
Kochać bez bezsensownej zazdrości 
I pamiętać o sobie, o swoim szczęściu, ale nie być egoistą.”

Personalism

"What we do for others, is what is really worth doing." and "Be careful how you live, you may be the only Bible some person ever reads”(W.J.Toms)
These words are a prelude to my hobby, which has always been personalism. A role model for me in this area was, and still is, Karol Wojtyla, who believed in youth and as Pope said we should require from ourselves, even if others do not require. He once told his listeners: "each one of you, I want to say that you are able to do good, to be honest, to diligence; each of you carries those abilities inside truly and deeply, even if you do not suspect their existence." Those words are the foundation for me in my life and in helping people in need. I always try to help everyone I can. Volunteering at an orphanage taught me that it is worth helping, especially when the payment is a hearty smile, because "a smile is probably the shortest way to another human being."
Speaking about personalism I have to mention the days, that are deeply written in Poles’ hearts. Those days were the summary of personalism that was in the life of Karol Wojtyla. The reaction of people on his last days of life are the best evidence of how his work influenced every human being. During those days, most of us, with a large uncertainty, watched TV, listened to the radio, nothing else was important, nothing mattered but the health of Pope John Paul II. On 2 April 2005 the whole world became silent when it was announced that at 09:37p.m. Pope John Paul II went to the House of the Father in Heaven, and his last words were "AMEN." When the news came,  people from my parish went to church, where together we prayed for the deceased, Great Pole Karol Wojtyla - Pope John Paul II. The world have never mourned before over the man known and respected throughout the world. April 4 at 7 pm. through Freedom Square in Lodz, near Piotrkowska Street, passed WHITE march in his memory. We all walked together, side by side, that day there were no enemies. April 8, in Vatican, there was the funeral of John Paul II. Unprecedented moment happened - the book located on the coffin, under the influence of mild wind, closed – like if the Holy Spirit flew and closed the book of life here on earth of Karol Wojtyla.
Another role model for me in the field of personality is also Kotański Marek, a Polish psychologist and therapist, social worker who, not looking at the others opinion, was helping the needy, rejected by society because of their illness or life situation. He was doing his best to achieve his goals, not satisfied with mediocrity, respected people, he was always honest, even when the truth could be painful. He was deeply entering into his patients lives, he believed that "everyone deserves a chance."
I wrote words that are my signposts in the activities:
"Giving happiness, not deciding for others 
Help ones, without hurting others 
Spread the love, loving all 
Love without senseless jealousy 
And keep in mind about myself, about my own happiness, but do not being selfish."
(Kamila Dratkowicz)

Komentarze