Fantazja - świat kolorów z HPP cz.17 / Fantasy - the world of colors with HPP no.17

"Potrzeba wielkiej odwagi, żeby wyciągnąć rękę do ludzi, których świat wolałby spisać na straty."(Regina Brett)

Osoby z różnoraką niepełnosprawnością są przez ludzi często odsuwani, izolowani. Mimo, iż nie widać Hypophosphatasii u mnie, to nie raz spotkałam się z reakcją zakłopotania moich słuchaczy w momencie, gdy usłyszeli o moich problemach zdrowotnych. Nie wiedzieli jak ze mną rozmawiać. A przecież choroba to nic strasznego, zwłaszcza, gdy człowiek się z nią urodził i tak naprawdę nie wie co to życie bez niej. Trudności jakie się pojawiają częściej są utworzone przez innych ludzi, którzy są sprawni fizycznie i zapominają o tych, którzy nie są.Jak już wszyscy wiedzą choruję na HYPOPHOSPHATASIĘ (HPP). Jako dziecko miałam krzywe kości kończyn dolnych i górnych, zaczęłam chodzić około 6 - 7 roku i pod warunkiem, że ktoś mnie trzymał albo ja się czegoś trzymałam, zaś samodzielnie  to już około 9 roku życia. Moje mleczne zęby urosły i szybko wypadły, dlatego jako dziecko nosiłam protezę zębową. Dzięki rodzicom, którzy ćwiczyli ze mną, masowali mnie, jeździli do lekarzy i na rehabilitację, moje kości się wyprostowały i obecnie nie widać zewnętrznych oznak choroby.
Gdy pojawiła się choroba tarczycy mój organizm osłab i nastąpił nawrót problemów z chodzeniem. Są dni, gdy chodzę przy pomocy kul łokciowych, po dłuższym siedzeniu mam problemy ze wstaniem bo sztywnieję i chodzę jak kaczka. A złamana ręka w 2014 roku przez fakt złego zrośnięcia się często boli i nie jest w pełni sprawna. Jednakże trzeba sobie radzić.Staram się nie przejmować bo w życiu nie ma problemów są tylko wyzwania, które trzeba rozwiązać w adekwatny sposób jak najbardziej korzystnie i przyjaźnie :) 
Choroba to nie przeszkoda w życiu, to mobilizacja do pokonywania własnych przeszkód i trudności dnia codziennego :)

People with disabilities are very often marginalized by people, isolated. Although you can’t see Hypophosphatasia in me, I’m familiar with a reaction of embarrassment when people hear about my health problems. They don’t know how to talk to me. But mental illness is nothing terrible, especially when a person is born with it and do not really know what life is like without it. The difficulties which arise are often created by other people who are physically fit and forget about those who are not.As everyone already knows I suffer from HYPOPHOSPHATASIA (HPP). As a child I had crooked bones of lower and upper limbs, I began to walk when I was 6 - 7 years but mostly when someone held me, and I started walking without others help when I was about 9 years old. My baby teeth grew and quickly fell out, as a child I had the denture. Thanks to my parents, who exercised with me, massaged me, drove to the doctors and rehabilitation, my bones straightened up and now there are no visible signs of the disease. When I was diagnosed with a disease of the thyroid, my body got weaker and problems with walking came back. There are days when I walk with elbow crutches, after a long seating, I have problems with getting up because I stiff and I walk like a duck. A broken( in 2014) arm, by the fact that it didn’t accrete correctly, often hurts and is not fully efficient.However, you have to deal with.I try not to worry because in life there are no problems, there are only challenges that must be solved in the best, most advantageously and friendly way :)The disease is not an obstacle in life, it is a mobilization to overcome own obstacles and difficulties of everyday life :)

Komentarze