Warto pamiętać !!!


Benedykt Czuma ur. 27 stycznia 1941 roku w Niepołomicach,

syn Ignacego Czumy,

bratanek Waleriana Czumy (generała brygady Wojska Polskiego),

brat Jerzego, Lukasza, Teresy, Katarzyny, Stanislawa, Cecylii, Huberta, Marii, Andrzeja.

Ukończył Politechnikę Warszawską. W 1965 r współtworzył tajną organizację niepodległościową "Ruch". Za swoją działalność w czerwcu 1970 r został aresztowany i osadzony w Areszcie Śledczym Warszawa -  Mokotów. Wyrokiem Sądu Wojewódzkiego dla m. st. Warszawy został skazany na 6 lat, osadzony w Zakładzie Karnym w Strzelcach Opolskich, skąd po czterech latach został zwolniony na mocy amnestii we wrześniu 1974 roku 

Od września 1980 r należał do NSZZ "Solidarność", którego struktury współtworzył w miejscu pracy, gdzie pełnił funkcję wiceprzewodniczącego Komitetu Założycielskiego. Był jednym z doradców Międzyzakładowego Komitetu Założycielskiego. W maju 1981 r wszedł w skład Zarządu Regionalnego NSZZ "Solidarność" Ziemi Łódzkiej, uczestniczył  jako delegat w Pierwszym Krajowym Zjeździe Delegatów w Gdańsku. 13 grudnia 1981 roku został internowany, do 8 lipca 1982 r przebywał w ośrodkach odosobnienia w Łęczycy i w Łowiczu. Po wyjściu na wolność przewodniczył tajnej Komisji Zakładowej "Solidarność" w ZDTM. W drugiej połowie lat 80. współpracował z jawnym Prezydium Zarządu Regionalnego Ziemi Łódzkiej. W latach 1970 - 1988 podlegał inwigilacji ze strony Służby Bezpieczeństwa.

Zawarł związek małżeński z miłości do Elżbiety z d. Sojka, z którą miał 5 dzieci.

Zmarł w otoczeniu najbliższych 16 listopada 2023 r będąc pojednanym z Bogiem.

Gdy umiera człowiek zazwyczaj wspominamy kim był zmarły, jakim był człowiekiem i na tym się często kończą opowieści na pogrzebie. W rodzinnych rozmowach czasami wspomina się jaka była ta osoba.

Dziś także i ja chcę wspomnieć o wspaniałym człowieku, którego miałam przyjemność znać przez około 30 lat. Z dziećmi Pana Benedykta chodziliśmy razem do szkoły, należeliśmy do ZHR, z córkami byłyśmy w jednej drużynie harcerskiej. Znajomości wtedy zawarte, mimo upływu lat, cały czas trwają. Nadal wspieramy się myślą i modlitwą, kibicujemy sobie w naszych sukcesach, wpieramy w porażkach. Zawsze, gdy tylko przychodziłam do domu rodzinnego Czumów, czułam się jak część tej wielkiej, kochającej się rodziny. W domu Pana Benedykta i jego żony, prócz ich piątki dzieci, zawsze było mnóstwo innych dzieci, które były przez nich mile widziane. 

Pan Benedykt Czuma był dla mnie przede wszystkim mężem Pani Eli, tatą moich koleżanek i kolegów, był człowiekiem, który zawsze był uśmiechnięty, pełen miłości i szacunku do drugiego człowieka.

Zawsze z wielkim sentymentem wracam myślami do naszych rozmów, podczas których dzielił się swoim życiowym doświadczeniem, opowiadał historię Polski, którą przeżył. Był człowiekiem, którego można było brać za przykład mężczyzny, który z miłością i szacunkiem patrzy na swoją żonę, od którego możemy się uczyć jak kochać swoje dzieci. Co więcej był idealnym przykładem człowieka, który kochał swój kraj - Polskę, w której my wszyscy się urodziliśmy i żyjemy. 

Na pogrzebie jego najmłodszy syn przeczytał życiorys swojego zmarłego ojca, a na zakończenie najstarszy syn Pana Benedykta przeczytał wspomnienia o zmarłym. To, co mnie ujęło to, WIELKI szacunek i duma, którą dało się wyczuć. Duma z tego, co ich ojciec zrobił w życiu, jaki, był i czego nauczył swoje dzieci. Znając osobiście rodzinę Czumów, z czystym sercem mogę powiedzieć, że dzieci Pana Benedykta zostały wychowane na wspaniałych ludzi, pełnych miłości i szacunku zarówno do siebie nawzajem, jak i do każdego napotkanego człowieka.

Uroczystości pogrzebowe rozpoczęły się modlitwą różańcową w kościele Parafialnym Najświętszego Sakramentu w Łodzi, następnie została odprawiona msza święta, po której miał miejsce pogrzeb na cmentarzu św. Rocha w Łodzi.

W uroczystości uczestniczyła bardzo duża liczba osób, a największą radością był fakt, że wielu uczestników mszy świętej przystąpiło do sakramentu komunii.

Na koniec pozwólcie, że zacytuję kilka ważnych (według mnie) zdań wypowiedzianych o Panu Benedykcie w trakcie uroczystości pogrzebowych:

"pomagał osobom represjonowanym przez reżim komunistyczny"

„Warto dodać, że włączył się w lokalną działalność tutaj przy budowie kościoła (Parafia Najświętszego Sakramentu w Łodzi)”

„W ostatnich latach życia Benedykt wniósł wkład w utrwalanie karty historycznej, był twórcą strony RUCH niepodległościowy 1965-1970, ściśle współpracował z historykami IPN, z jego ostatnich dzieci w tym kontekście była Ostatnia Mównica w której czynnie pomagał.”

„Benedykt Czuma, nasz kochany mąż, tata i dziadek, wspólnie z nim przeżyliśmy wiele chwil (…) jest nam smutno, że odszedł, że nie usłyszymy jego głosu, nie zobaczymy go, nie dowiemy się co sądzi na jakiś temat, (…) nic nie zabierze nam tego smutku, że nie ma z nami (…) czy powinniśmy w takim razie rozpaczać ? (…) takie myśli przychodzą do głowy, ale przecież nie tak tata nas wychowywał, On żył ze słowami ‘Jeżeli Bóg jest na pierwszym miejscu wszystko znajdzie się na właściwym miejscu’ często nam je powtarzał. Tata wierzył w Boga a my widzieliśmy, że to jest jego autentyczne życie, do ostatnich chwil przyjmował Pana Jezusa. Zatem w odpowiedzi na nasz smutek może być jedynie obietnica ‘Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne’ (J 3:16). Wierzymy, że dołączymy do taty za jakiś czas, żyjemy właśnie tą nadzieją, że wszyscy się z nim spotkamy.

Jest jeszcze druga najważniejsza wartość taty, to miłość do naszej mamy. Nikogo na ziemi tata nie kochał bardziej, uczył nas ją szanować (…) i ta część taty także z nami zostanie”

Ktoś kiedyś powiedział, że człowiek nie umiera na tym świecie póki trwa o nim pamięć. Niech pamięć o Panu Benedykcie trwa jak najdłużej, nie tylko pośród członków jego rodziny, ale i wśród ludzi, których miał przyjemność spotkać na swojej drodze.

Dlatego w ramach wdzięczności za tą znajomość wspominam tak cennego człowieka, od którego wiele się nauczyłam i na pewno jeszcze wiele się nauczę.

Jeżeli ktoś chce zobaczyć fotoreportaż to zapraszam na TVP3 Łódź

Zapraszam też krótkie wideo z pogrzebu:

https://lodz.tvp.pl/74161551/ostatnie-pozegnanie-benedykta-czumy-legendarnej-postaci-solidarnosci-zdjecia

Oraz ŁWD Wiadomości z 17.11 (od ok 7:54) https://lodz.tvp.pl/74157036/lodzkie-wiadomosci-dnia-17112023-1430


Komentarze

  1. Fantastyczny opis mojego Taty. Dziękuję Kamila! Można tylko dodać to co jego brat (Andrzej) mówił - że to osoba o jednym z najdłuższych staży w opozycji PRLowskiej. Wiele osób otarło się o działania w tamtych czasach - Benedykt Czuma był wielokrotnie w samym ich centrum.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz